Przeżyjmy to jeszcze raz !
Emocje po ostatnim, historycznym sezonie, okraszonym awansem Grota Gardno do regionalnej okręgówki powoli opadają. Teraz trener i zawodnicy muszą skupić się na dobrym przygotowaniu do nowego sezonu, który będzie wielkim wyzwaniem i sprawdzianem dla wszystkich związanych z klubem. Warto jednak jeszcze raz wrócić i prześledzić wydarzenia, które doprowadziły do tego sukcesu. Zapraszamy do lektury!
PRZED SEZONEM
Zanim jeszcze zawodnicy ruszyli do boju w A klasie w klubie doszło do sporych zmian. Do pierwszej z nich przyczynił się Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej, który ustalając grupy zdecydował, że Grot po kilku latach gry w "szczecińsko-goleniowskiej" grupie 3, zmieni kierunek swoich wyjazdów na południe mierząc się z ekipami w grupie 4. Doszło również do roszady na stanowisku trenera - Marcina Wojtysiaka zastąpił Marcin Para. Ruch ten dla wielu obserwatorów wydawał się dziwny, ponieważ nowy szkoleniowiec nie miał żadnego doświadczenia na ławce trenerskiej. Jednak późniejsze wyniki ucięły wszelkie wątpliwości w tym aspekcie. W zespole nie doszło do żadnych większych roszad - trzon drużyny, która już w sezonie 2013/2014 pokazała, że może się liczyć w walce o najwyższe pozycje został wsparty wyróżniającymi się juniorami. Jednak przed, jak i w trakcie sezonu nikt głośno nie mówił o awansie, pozostawał on jedynie w sferze marzeń...
RURZYCA NAWODNA - GROT GARDNO 0:7 (0:1)
Pierwszy mecz w nowej grupie był wielką niewiadomą. Jednak drużyna wiedziała, że sezon należy rozpocząć od zwycięstwa. Tym bardziej, że mogli pomóc w tym "emigranci" Paweł Kamiński oraz Jakub Kłosek. Pierwsza połowa nie wskazywała na łatwe zwycięstwo, ponieważ dopiero w końcówce tej części meczu wspomniany Kłosek zdołał pokonać bramkarza gospodarzy. Druga połowa to już koncert zielono-białych. "Wariat" szybko skompletował hat-tricka i było po meczu. Warto zaznaczyć również wejście smoka Kamila Kapturowskiego, który wszedł na boisko w 71 minucie i zdołał strzelić dwie bramki.
GROT GARDNO - ŁABĘDŹ WIDUCHOWA 2:3 (2:2)
Można spokojnie powiedzieć, że to najbardziej spieprzony mecz w sezonie - w 11 minucie po bramkach Kapturowskiego i Kłoska Grot prowadził 2:0, by w końcowych minutach wypuścić nawet remis... o tym meczu należało jak najszybciej zapomnieć.
KLUKS KRZYWIN - GROT GARDNO 6:1 (1:1)
Wynik nieadekwatny do wydarzeń na boisku. Głównym aktorem pierwszych minut był Patryk Kawka - najpierw zdobył bramkę na 1:0 z rzutu wolnego a w 21 minucie wyleciał z boiska w konsekwencji dwóch żółtych kartek. Na domiar złego boisko z kontuzją musiał opuścić też Jakub Kłosek. Bramka z rzutu karnego na 2:1 dla gospodarzy w drugiej połowie podcięła skrzydła zawodnikom Grota, którzy do tego momentu jeszcze się dobrze bronili. Kluczową informacją związaną z meczem jest fakt, że w przeddzień meczu urodzili się Oliwia Kłosek i Karol Woźniak... :P
GROT GARDNO - KLON KRZYMÓW 1:0 (0:0)
Wyszarpane zwycięstwo. Grot przeważał od początku zawodów, jednak szło jak po grudzie. W najważniejszej sytuacji tego spotkania uderzeniem z dystansu popisał się Wiesław Kamiński, który tym samym zatrzymał 3 punkty w Gardnie.
ISKRA BANIE - GROT GARDNO 0:3 (0:0)
Arcyciekawy pojedynek, tłumy kibiców oraz policyjna obstawa godna ekstraklasy zwiastowały wiele emocji. W pierwszej połowie rzut karny dla Iskry znakomicie wybronił Łukasz Chojniak. Po niemrawym początku drugiej połowy do głosu zaczęli w końcu dochodzić zielono-biali, którzy między 63 a 79 minutą zdobyli trzy bramki a co za tym idzie trzy oczka na gorącym terenie.
CHROBRY LISIE POLE - GROT GARDNO 3:4 (1:2)
Sytuacja w trakcie meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie. Znakomity początek Grota - w 19 minucie było już 0:2 i wydawało się, że coraz lepiej grający podopieczni Marcina Pary łatwo zgarną wygraną. Nic bardziej mylnego, bramka kontaktowa w 34 minucie z rzutu karnego dała gospodarzom nadzieję na korzystny rezultat. Nie mówiąc już o początku drugiej połowy kiedy po kwadransie wyszli na prowadzenie! Jednak po tym meczu można było się przekonać, że ekipa z Gardna ma charakter - bramka Grzegorza Chmielowskiego w 87 minucie sprawiła, że Gardnianie wrócili z Lisiego Pola z tarczą.
GROT GARDNO - CZCIBOR CEDYNIA 3:1 (1:1)
Po dwóch meczach na wyjeździe do Gardna zawitała bardzo wymagająca drużyna. Początek spotkania nie zapowiadał nic dobrego - szybka bramka dla gości sprawiła, że Grot musiał odrabiać straty. Wtedy sprawę w swoje ręce wziął Paweł Janiak, który wykorzystał dwa rzuty karne. Gol Kamila Kapturowskiego to ozdoba spotkania i chyba najpiękniejsza bramka w całym sezonie - potężną bombą z dystansu w okienko bramki ustalił on wynik spotkania.
CZARNI CZARNÓWKO - GROT GARDNO 0:4 (0:2)
Mecz bez historii - Grot podbudowany czterema zwycięstwami z rzędu przyjechał do Czarnówka w roli zdecydowanego faworyta i zrobił to co do niego należało. Na boisku było widać różnicę klas obu zespołów. Swoją świetną dyspozycję w trakcie całego sezonu potwierdził strzelec dwóch bramek - Grzegorz Chmielowski, który po przejściu do pierwszego zespołu z drużyny juniorów szybko stał się ważnym ogniwem zielono-białych.
GROT GARDNO - ZRYW KOŁBASKOWO 7:1 (3:0)
Popis Grota i potwierdzenie wysokiej formy. Drużynę z Gardna znów do okazałego zwycięstwa poprowadził duet Paweł Kamiński - Jakub Kłosek, którzy w początkowych fragmentach meczu rozmontowali defensywę Kołbaskowian. Do tego grona w drugiej połowie doskoczyli Grzegorz Chmielowski i Mateusz Żuchowski, którzy zdobyli po dwie bramki.
WITNICZANKA WITNICA - GROT GARDNO 1:3 (1:2)
Zdecydowanie mecz rundy! Jeszcze przed rozpoczęciem meczu pojawiły się problemy, gdyż okazało się, że do Witnicy nie został zabrany cały komplet stroi, przez co trzeba było nieco opóźnić rozpoczęcie zawodów. Kolejny kłopot pojawił się w 3 minucie, gdy Witnia wyszła na prowadzenie. Między 14 a 21 minutą dla odmiany pojawiły się jednak pozytywne wydarzenia - Patryk Kawka i Kamil Kapturowski wyprowadzili Grota na prowadzenie. To był jednak przedsmak kolejnych emocji - tuż przed przerwą rzut karny dla Witniczanki i czerwona kartka dla Pawła Woźniaka. Do piłki podszedł bramkarz gospodarzy, jednak trafił... w SŁUPEK. W drugiej połowie cała drużyna zostawiła serce na boisku, dzięki czemu udało się utrzymać korzystny rezultat, a dzięki pięknemu trafieniu Patryka Kawki nawet podwyższyć wynik. Jak się później okazało 3 punkty na tym terenie miały kolosalne znaczenie w końcowym rozrachunku!
GROT GARDNO - UNIA SWOCHOWO 3:0 (0:0)
Rozpędzonego Grota nie zdołała zatrzymać również Unia Swochowo. Pierwsza połowa nie wyglądała dobrze, jednak po przerwie oglądaliśmy już lepszą grę Grota a trzy bramki, które padły między 56 a 69 minutą dały Gardnianom ósme zwycięstwo z rzędu oraz pozycję wicelidera po pierwszej rundzie, ze stratą trzech punktów do KLUKS-u Krzywin.
PRZERWA ZIMOWA
Dobra runda jesienna napawała optymizmem i wykrzesała w zawodnikach motywację do solidnego przepracowania przerwy między rundami. Być może praca jaką zawodnicy wykonali w tym okresie była nieadekwatna do oczekiwań trenera, jednak i tak był to najlepiej przepracowany okres przygotowawczy od wielu sezonów. Głównym celem było utrzymanie się na podium w końcowym rozrachunku, jednak każdy z zawodników po cichu liczył, że drużynę z Gardna stać nawet na pierwsze miejsce.
GROT GARDNO - RURZYCA NAWODNA 2:0 (2:0)
Na pierwszy ogień do Gardna przyjechał outsider z Nawodnej. Po grze tego zespołu nie było jednak widać pozycji którą zajmuje w tabeli, ponieważ mecz był bardzo wyrównany a zwycięstwo zielono-białym dał strzelec dwóch bramek, powracający z wypożyczenia do Fagusa Kołbacz - Grzegorz Kruk.
ŁABĘDŹ WIDUCHOWA - GROT GARDNO 3:1 (1:1)
Przed sezonem można było się spodziewać, że będzie to jeden z trudniejszych pojedynków w lidze, wszak Łabędź był głównym kandydatem do awansu. Początek spotkania był bardzo obiecujący - w 11 minucie zielono-biali wyszli na prowadzenie dzięki bramce Daniela Pyry. Było to notabene pierwsze trafienie w sezonie Daniela, które pozwoliło mu się odblokować. Przypomnijmy, że w ostatnich dziewięciu sezonach strzelił on blisko 60 bramek dla Grota. Wracając do wydarzeń związanych z meczem w późniejszych jego fragmentach było już tylko gorzej. Mimo wyrównanej gry w drugiej połowie to Widuchowianie zapewnili sobie zwycięstwo. Porażka sprawiła, że Grot po tej kolejce tracił już 6 punktów do KLUKS-u...
GROT GARDNO - KLUKS KRZYWIN 4:1 (3:0)
Przystępując do spotkania z liderem wszyscy wiedzieli, że aby marzyć jeszcze o awansie trzeba go pokonać. Determinację w osiągnięciu tego celu było widać od początku zawodów, cała jedenastka gryzła trawę, aby jak najszybciej zdobyć bramkę. Był to mecz super-strzelca Jakuba Kłoska, który jeszcze przed przerwą trafił do siatki trzykrotnie, uzyskując klasycznego hattricka. Druga połowa to już pełna kontrola gospodarzy i zdecydowane zwycięstwo z liderem stało się faktem!
KLON KRZYMÓW - GROT GARDNO 0:4 (0:3)
Jeszcze w tygodniu, w którym miał odbyć się mecz nie było wiadomo czy w ogóle dojdzie on do skutku, ponieważ gospodarze wycofali się z rozgrywek, by następnie zmienić decyzję. ZZPN pozwolił klubowi z Krzymowa kontynuować rozgrywki, więc zielono-biali stawili się w Chojnie, gdzie rozgrywane były zawody i przekonująco pokonali rozpadający się klub... po tym meczu działacze Klonu podjęli ostateczną decyzję o wycofaniu klubu z ligi.
GROT GARDNO - ISKRA BANIE 3:1 (1:1)
Pierwsza połowa wyrównana, jednak w drugiej odsłonie gra układała się już dużo lepiej co przełożyło się na wynik - asysta i bramka Grzegorza Kruka przesądziły o wygranej Grota w tym spotkaniu. Warto zaznaczyć, że powrót do zespołu ofensywnego zawodnika dał znakomite efekty, ponieważ nie pierwszy i nie ostatni raz zdecydował on o wyniku...
GROT GARDNO - CHROBRY LISIE POLE 3:1 (1:0)
Pojedynek z Chrobrym nie był już tak emocjonujący jak ten w poprzedniej rundzie. Bramka Daniela Pyry w 2 minucie ustawiła mecz. Spokojne zwycięstwo zielono-białych. Na półmetku rundy Grot nadal tracił 3 punkty do KLUKS-u.
CZCIBOR CEDYNIA - GROT GARDNO 2:1 (1:1)
Jeszcze przed meczem było wiadomo, że jeśli Grot wygra ten pojedynek to zrówna się z Krzywinem, który poległ w Witnicy... pojedynek z rywalem pałającym chęcią rewanżu za porażkę w rundzie jesiennej oraz palącym słońcem. Kolejny raz pada bardzo szybko bramka, niestety dla gospodarzy. Późniejsze fragmenty pierwszej połowy dają nadzieję na dobry rezultat, szczególnie po wyrównującej bramce, strzelonej w 27 minucie przez Grzegorza Chmielowskiego. Niestety jeszcze przed przerwą Grot nie wykorzystał rzutu karnego, a w 62 minucie to Czcibor przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. W tabeli został zachowany status quo, z tą małą różnicą, że punktami z Grotem zrównała się Witniczanka Witnica...
GROT GARDNO - CZARNI CZARNÓWKO 7:1 (3:0)
Zielono-białym szybko udało się zmazać plamę po bolesnej porażce w Cedyni. Kolejny popis Jakuba Kłoska, który zdobył cztery bramki. Rozgrywki wchodziły w decydującą fazę, wszystko wyjaśni się w ostatnich trzech kolejkach!
ZRYW KOŁBASKOWO - GROT GARDNO 3:4 (2:2)
Najgorszy mecz Grota w tym sezonie! To co zawodnicy wyprawiali mierząc się ze zdziesiątkowanym przeciwnikiem wołało o pomstę do nieba. Już w 7 minucie po katastrofalnych błędach gospodarze prowadzili dwoma bramkami! Gardnianie musieli gonić wynik. Jeszcze przed przerwą Pyra i Kłosek doprowadzili do wyrównania i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Niestety kolejny błąd w defensywie sprawił, że Zryw w 53 minucie ponownie wyszedł na prowadzenie. Nadzieję w serca kibiców wlał Grzegorz Chmielowski, który 69 minucie zdobył trzecią bramkę dla Grota. Zwycięstwo w ostatnich sekundach dał Daniel Pyra! Jak ważna była to bramka dotarło do wszystkich następnego dnia, po tym jak w Nawodnej przegrał KLUKS. Przed ostatnimi dwoma kolejkami trzy pierwsze zespoły miały taką samą ilość punktów!
GROT GARDNO - WITNICZANKA WITNICA 1:0 (0:0)
21. kolejka była najważniejszą w sezonie. Zanim zawodnicy obu drużyn wyszli na boisko było już wiadomo, że KLUKS przegrał z Łabędziem, tak więc stawką meczu był praktycznie pewny awans do okręgówki dla zwycięzcy! Było to widać po grze obu zespołów - nikt nie chciał się odkryć a walka toczyła się o każdy centymetr boiska. Decydujące momenty wydarzyły się w drugiej połowie. W 50 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Witniczanki. Tak jak w poprzednim pojedynku obu zespołów do piłki podszedł bramkarz gości, który... trafił w SŁUPEK! To dodało skrzydeł zielono-białym, którzy ruszyli do ataków z większym animuszem. Przyniosło to skutek w 60 minucie, kiedy po wyrzucie z autu i zgraniu piłki przez Daniela Pyrę obrońca Witniczanki wpakował piłkę do własnej bramki! Na stadionie w Gardnie zapanowała prawdziwa euforia. Do końca zawodów działo się jeszcze wiele, jednak nie padła już żadna bramka i to Grot przybliżył się do upragnionego awansu. Aby być go pewnym bez oglądania się na innych wystarczył remis w Swochowie.
UNIA SWOCHOWO - GROT GARDNO 1:3 (0:1)
Dla każdego z zawodników był to najważniejszy mecz w życiu. Wszystko ułożyło się wyśmienicie, bo już w 5 minucie po znakomitym rajdzie prowadzenie zielono-białym dał Grzegorz Kruk. Determinację w osiągnięciu celu było widać przez całe zawody. W 62 minucie na 2:0 podwyższył ponownie Kruk, dając tym samym pewność, że awansu do okręgówki nie da się już wypuścić z rąk. W końcówce padło jeszcze po bramce dla obu zespołów, a ostatnie trafienie dla Grota w tym pięknym sezonie zaliczył Michał Borsuk z rzutu karnego. Po ostatnim gwizdku rozpoczęło się świętowanie! Niebywały sukces Grota Gardno ziścił się!
DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM, KTÓRZY PRZYCZYNILI SIĘ DO TEGO SUKCESU !!!
Komentarze